Kontrola w sprawie elektrowni Ostrołęka C. NIK szykuje zawiadomienie do prokuratury

Wszystko wskazuje na to, że będzie zawiadomienie do prokuratury - tak o kontroli w sprawie budowy elektrowni Ostrołęka C mówi szef Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś. W porannym wywiadzie dla Polsatu News przyznał, że "to jedna z bardzo poważnych sytuacji".
fot. eOstroleka.pl


Elektrownia C w Ostrołęce, której budowa wstrzymana została w ubiegłym roku, miała być pierwotnie zasilana węglem. Projekt ten został jednak zawieszony z powodu problemów w finansowaniu inwestycji oraz w związku z kwestiami środowiskowymi. Gdy jeden z inwestorów – Grupa Energa – przejęta została przez koncern PKN Orlen, zapadła decyzja o zmianie sposobu zasilania elektrowni z węgla na gaz. Wpływ na taką decyzję miało wprowadzenie tzw. Zielonego Ładu, czyli bardziej restrykcyjna polityka klimatyczna Unii Europejskiej. Obecnie rozbierane są niepotrzebne elementy budowy elektrowni węglowej. Dotychczasowa budowa kosztowała ponad miliard złotych.

Do sprawy elektrowni odniósł się dziś w telewizji Polsat News szef NIK Marian Banaś. "Kroi się nam sytuacja bardzo poważna jeśli chodzi o elektrociepłownię, która miała być na węgiel. Wyłożono 1 mld 300 mln zł i nagle została zamknięta. Tak być nie może" - mówił.

- Wszystko wskazuje na to, że będziemy jednak zmuszeni złożyć zawiadomienie do prokuratury. Ustalenia szczegółowe będą po zakończeniu tej kontroli. Kontrola jeszcze trwa, jest w końcowej fazie. Obowiązują nas procedury NIK, które przewidują również tzw. odwołania, zastrzeżenia, które musimy rozpatrzeć. To potrwa z miesiąc, do dwóch miesięcy. Na pewno jest to jedna z bardzo poważnych sytuacji - dodał prezes Najwyższej Izby Kontroli.



Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
logo
Prywatność | Reklama | Kontakt
© 2024 CYBERMEDIA