Medialne przepychanki po śmierci Krzysztofa Krawczyka. "Czeka nas najgorsze!"

Trwają medialne przepychanki po śmierci ikony polskiej muzyki Krzysztofa Krawczyka. Do sporu pomiędzy jednym z "Trubadorów" a managerem Krawczyka włączyła się wdowa po zmarłym artyście, publikując bardzo osobisty wpis.
By Januarybratek - Own work, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=59794107

Trwają medialne przepychanki po śmierci ikony polskiej muzyki Krzysztofa Krawczyka. Do sporu pomiędzy jednym z "Trubadorów" a managerem Krawczyka włączyła się wdowa po zmarłym artyście, publikując bardzo osobisty wpis.

Marian Lichtman z zespołu Trubadurzy udzielił wywiadu portalowi Pomponik, a w nim dało się wyczuć żal o to, że wdowa po Krzysztofie Krawczyku nie poinformowała go o śmierci artysty. 

Z Ewą mamy relacje dyplomatyczne. One są takie oziębione. Jednak nie kłócę się z nią. Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu

- mówił.

Rozpoczęło to medialną burzę. W odpowiedzi manager Krzysztofa Krawczyka Andrzej Kosmala napisał: "Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej, ale Marian Lichtman dobrze wie dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: zjeżdżaj, robisz wszystko by zarobić na śmierci mego męża. Od kilku miesięcy z naciskiem na ostatnie dni wydzwania po redakcjach z ofertą wywiadów. Na pogrzebie rozpychał się by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały. W ten sposób leczy swoje kompleksy".

To nie zakończyło jednak przepychanek. W wypowiedzi dla "Faktu" Lichtman stwierdził, że "Pan Kosmala cały czas pałał nienawiścią do zespołu Trubadurzy". Dodał również:

Kosmala skłamał w mediach społecznościowych, pisząc, że ja się przepychałem. Nieprawda. Ja tylko chciałem przepuścić syna Krzysztofa Krawczyka, bo nikt go nie chciał dopuścić do trumny. Podejrzewam, że tak się stało na prośbę pana Kosmali. Nie mogłem na to patrzeć

Manager Krawczyka Andrzej Kosmala odpowiedział na ten wywiad. - Boże, jak Krzysztof patrzy na to z góry, to jest mu smutno! - stwierdził, deklarując: Będziemy z Ewą bronić jego dobrego imienia.

Jeżeli Krzysztof był z żoną Ewą 38 lat a z menedżerem 47 lat to czas pokazuje kto się sprawdził! Nie wiem dlaczego Marian Lichtman robi takie zamieszanie. Widywał się z nim Krzysztof przez ostatnie lata raz w roku. Jestem zły na siebie, że dałem się wplątać w tę pyskówkę. Nic mi Marian nie pomógł w organizacji pogrzebu na obcym mi terenie łódzkim (...) A co miałem więcej do powiedzenia to powiedziałem w swoim słowie na pogrzebie. Reszta niech pozostanie milczeniem...

W końcu głos w tym konflikcie zabrała także... Ewa Krawczyk, wdowa po zmarłym artyście. We wpisie na facebookowym profilu swojego męża zawarła dość prywatne szczegóły.

Marian Lichtman - ja muszę powiedzieć parę słów, bo juz mam dość Twojego mieszania sie w nasze sprawy. Przyjacielem mojego Krzysia oddanym na całe życie i teraz jest Andrzej Kosmala. Moj mąż przed Tobą mnie ostrzegał bo zawsze wynosiłeś do gazet co sie dzieje u nas w domu. Krzysztof Junior nagrał piękną płytę z Ojcem. A ja jemu krzywdy nigdy nie zrobię.Rozmawiałam z moim mężem o tym.Płacę od 15 lat za niego alimenty na jego dziecko i nadal będę to robić,opłacam fundusz emerytalny i jego mieszkanie i opłaty. Wszystko co sie należy Synowi Juniorowi dostanie,ale to jest proces który trwa. Sprawami mojego męża zajmuje sie nadal Andrzej Kosmala. A Ciebie błagam odpuść i nie mieszaj ludziom w głowach i uszanuj naszą żałobę. Okaż serce skoro się uważasz za przyjaciela bo oni tak nie robią! Do tego w tym tragicznym czasie spada na mnie i na naszą rodzinę kolejny cios. Brat Krzysztofa Andrzej jest w bardzo ciężkim stanie.Nawet nie wie o śmierci Krzysztofa. Czeka nas najgorsze! Tylko nie biegnij z tym zaraz do prasy! Marian błagam Cię: daj nam spokój!Tobie i rodzinie duzo zdrowia!

- napisała.

Krzysztof Krawczyk zmarł 5 kwietnia, od jego pogrzebu minęło już trochę czasu, a wciąż trwają medialne przepychanki. Czy tego oczekiwałby sam artysta? Można wątpić...

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
logo
Prywatność | Reklama | Kontakt
© 2024 CYBERMEDIA