Tuż po wypadku. Co robić? Świadek zdarzenia: "Nie odwracajcie głowy, bo..." [WIDEO]

Co zrobić, gdy jesteśmy świadkami poważnego wypadku drogowego? Jeden z internautów zamieścił w sieci film, który dał sporo do myślenia. "Nie odwracajcie głowy, bo sami byście tego nie chcieli będąc w tej sytuacji" - wskazał. To nagranie zrobione tuż po poważnym wypadku: samochód wbił się w tył ciężarówki.
fot. Youtube.com/Staszek

Co zrobić, gdy jesteśmy świadkami poważnego wypadku drogowego? Jeden z internautów zamieścił w sieci film, który dał sporo do myślenia. "Nie odwracajcie głowy, bo sami byście tego nie chcieli będąc w tej sytuacji" - wskazał. To nagranie zrobione tuż po poważnym wypadku: samochód wbił się w tył ciężarówki.

Do zdarzenia doszło w ubiegły piątek na drodze krajowej nr 44 w Mikołowie. Ciężarówka zatrzymała się przed przejściem dla pieszych. Jadący za nią volkswagen transporter nie wyhamował i z impetem wbił się w ciężarówkę.

Poważnie ranny został kierowca. Śmigłowcem LPR przetransportowano go do szpitala.

Tuż po wypadku. Nie wszyscy pomogli

W sieci pojawiło się nagranie, które zrealizowane zostało przez przypadkowo przejeżdżającego kierowcę tuż po zdarzeniu. Pokazuje ono, że wciąż nie wszyscy potrafią zachować się w obliczu drogowego wypadku - być może ze strachu?

- Filmik ten publikuję by pokazać, jaka jest reakcja ludzi, którzy minutę po wypadku, na bardzo ruchliwej drodze (DK44) przyszli do rozbitego samochodu i nie zrobili nic, tylko się przyglądali. W środku, w aucie był zakleszczony mężczyzna. W momencie, gdy ja podjechałem, przy poszkodowanym był tylko 1 mężczyzna, który okazał się być ratownikiem medycznym - pisze internauta Staszek na Youtube.

Drugą osobą która udzieliła pomocy jest pan wysiadający z Astry, a następnie ja. Przez cały ten czas, aż do przyjazdu służb nie pomógł nikt więcej. Pomogliśmy ile mogliśmy. Jeśli nie medycznie (tym zajął się ratownik) to próbując udrożnić dojście do poszkodowanego (wyciągniecie go było nie możliwe bez ciężkiego sprzętu), przygotowując miejsce na przyjazd karetki, sprzątając z asfaltu porozrzucane elementy samochodu by można było podjechać noszami.

Dlaczego niektóre osoby będące w pobliżu samochodu tylko się przyglądały? "Nie oceniam niczyjej wrażliwości, być może ci ludzie bali się widoku krwi lub cokolwiek..." - pisze internauta. 

- Mimo to pan który odchodzi bezczynnie, to moim zdaniem zachowanie karygodne. Takich ludzi niestety było więcej. Nie bądźcie obojętni. Nie odwracajcie głowy, bo sami byście tego nie chcieli będąc w tej sytuacji - wskazuje.

Zobaczcie nagranie z tego zdarzenia:

Wasze opinie

STOP HEJT. Twoje zdanie jest ważne, ale nie może ranić innych.
Zastanów się, zanim dodasz komentarz
Brak możliwości komentowania artykułu po trzech dniach od daty publikacji.
logo
Prywatność | Reklama | Kontakt
© 2024 CYBERMEDIA